Jednen z moich ukochanych Aktorów, kojarzy mi się z nim dzieciństwo i filmy takie jak " dzień świstaka" czy "wigilijne show" to klasyki. Ostatnio rozbroił mnie swoją rolą w " Mów mi Vincent" Wspaniały aktor niech gra jeszcze jak najdłużej :)
Jak nikt potrafi grać znuzonego życiem zgreda. W zasadzie na tym opiera swoje podstawy w rzemiosle aktorskim. Sprawdza się to w jego rolach. Urodził się do "Dnia świstka" a w "Między slowamj" zaliczył życiówkę, która powinna przynieść mu oscara i nie tylko. Jedna z większych ról ogólnie tamtej dekady.
Też macie takie wrażenie, że do niektórych filmów jeden aktor pasuje idealnie, a inny zupełnie nie i gdyby w nich wystąpił, stworzyłby alternatywną, wręcz surrealistyczną rzeczywistość?
Wyobrażacie sobie Billa Murray'a jako Jack'a Sparrow'a albo Indianę Jones'a albo Hana Solo albo, o zgrozo, Batmana?
Jako Forrest...
Nie wiem czy to charakteryzacja ale coś szybko nam się Bill zestarzał w scenie z moonrise
kingdom gdy leży na łóżku wygląda dosłownie jak zombie chyba jeszce bardziej niż za
zombieland
On ma 188 cm? Niemożliwe. W filmie "Między słowami" wydawał się naprawdę potężny (chodzi tu o
wzrost) i wyglądał na minimum 200 cm.
Nie potrafię sobie wyobrazić jak by mogły wyglądać te filmy (a dla mnie to najbardziej rozpoznawalne postacie przez nich zagrane) gdyby w castingach dobrano ich do tych ról na odwrót... na szczęście życie potoczyło się jak się potoczyło i oba filmy pozostaną chyba nieśmiertelne i wspominane jeszcze za 100 lat:D
Bill Murray ma już ponoć nie być Venkmanem w trzeciej części Pogromców Duchów ale...
Czy dałby radę zagrać Venkmana jeszcze raz ?
jaka jest wasza opinia ?