Oba pelnometrazowe "Jasie" strasznie zawodza. Scenariusze napisane na kolanie, gagi o wiele slabsze od tych serialowych, a sam Bean bardziej przypomina bohatera kolejnego Euro Trip'a (i tym podobnych chlamow), niz pozytywnie nikczemnej postaci z serialu.
Powaliles mnie argumentami. No to ja nie pozostane dluzny: gUpi jeZdes. Ale rzeczowo - juz pierwsza pelnometrazowka byla zbyt 'hollywoodzka', w zlym tego slowa znaczeniu. Metamorfoza rodzinki w stosunku do Jasia, debilne sceny w muzeum/szpitalu i zewszad wiejaca tandeta. Gagi byly w duzej czesci zapozyczone z odcinkow, acz slabsze. Po lekturze filmowej polecam wrocic do wersji odcinkowych - od razu widac roznice w poziomie. Niemniej Atkinsonowi sie nie dziwie - na filmach (Bean, Johnny English) zarobil pewnie drugie tyle, co za odcinki. Niemniej wyglada to, jak odcinanie kuponow...