Chow mówi normalnie po angielsku jak reszta, jednak lektor inaczej tłumaczy jego słowa. Na przykład zamiast "Nic nie
pamiętacie?" lektor mówi "Nic nie pamiętać?", albo w sytuacji gdy chcieli porwać małpę: "Chow nie umieć gwizdać". Co to
ma znaczyć?
Przyznaję, lektor z TVN jest beznadziejny. Niedokładnie pamiętam czy właśnie na tym kanale, czy na Polsacie, ale niedawno leciały Igrzyska Śmierci, kto oglądał ten rozumie mój ból... Takie błędy jakie podałeś, jeszcze ujdą, gorzej jeśli lektor zmienia sens treści, a oglądają to ludzie nieznający angielskiego. Chyba zostanę przy oglądaniu filmów w komputerze, ze starymi dobrymi napisami :)
Oglądałem ostatnio X-men, gdzie "Wolverine" było przetłumaczone przez lektora jako "Wilk" :)
Lektor tylko PRZECZYTAŁ, on nie tłumaczy. Ale faktycznie, "wilk" to była masakra... Moja żona jest fanką x-menów (chyba ze względu na Jackmana ;), ale sama wyłączyła TV, jak usłyszała "Wilku, chodź z nami"...
tak "wilk" kłuje w uszy strasznie... jakby ludzie nie wiedzieli co to rosomak -.-
Lektor tylko czyta, nie tłumaczy. Lektorów mamy b.dobrych (Gudowski, Łukomski, Brzostyński, Szydłowski, dołącza do nich Borowiec i Pokłonikowski), ale co oni mogą zrobić, jeśli panie i panowie odpowiedzialni za tłumaczenie kierują się przede wszystkim poprawnością polityczną a nie poprawnością translacyjną?? Nie mniej, ja najbardziej załamałem się, gdy w jakimś filmie Martina Scorsese (chyba Casino) facet mówi "f%$k you bi#$ch" a tłumaczenie brzmiało "daj spokój"...
Dokładnie. A ja raz oglądałem "Terminatora 3" na Polsat Film, była tam scena w której Kate zamknięta w ciężarówce dzwoni na policję, po chwili okazuje się, że nie ma zasięgu, Kate mówi "f#ck" a tłumaczenie "psiakrew". :)
zwykle... ciebie satysfakcjonuje, innych nie koniecznie bo nie oddaje wiernie znaczenia.
gdyby miała powiedzieć to co sugerujesz musiałaby rzec slut, bitch?
Zazwyczaj "ku*wy" rzuca się po to by się wyładować bez związku z sytuacją, nie zawsze chodzi o panią lekkich obyczajów. Taką samą funkcje pełni słowo "f*ck" w języku angielskim, więc mimo wszystko "ku*wa" byłoby bardziej adekwatne.
tak, lecz to nie jest wierne tłumaczenie - o które co niektórzy się pieklą.
nie robi żadnej róznicy czy jest tam takie, czy inne przekleństwo (bo widz i tak ma zrozumieć, że dana postać w tym momencie po prostu przeklnęła).
W przypadku tych dwóch słów nie zawsze chodzi o dosłowne znaczenie, a o moc wyrazu. Przykład- śpieszysz się i zepsuł ci się samochód, wkurzasz się, klasycznie rozbrzmiewa wdzięczna, polska "ku*wa", gdybyś był osobą anglojęzyczną najprawdopodobniej wykrzyknąłbyś "f*ck!". Nie znaczy to jednak, że wykrzykując te słowa masz na myśli prostytutkę, a w wersji angielskiej "rżnięcie".
Twoim zdaniem między słowami "ku*wa" a "psiakrew" nie ma żadnej różnicy, bo oba są przekleństwami? W takim razie równie dobrze zamiast tej nieszczęsnej "psiejkrwi" mogłaby być równie absurdalna "motyla noga".
Tak, dosłownym tłumaczeniem "ku*wy" byłoby "slut" lub "bitch" tylko, że w języku angielskim używając tych określeń masz na myśli kobietę lekkich obyczajów, ale w języku polskim "ku*rwa" ma więcej funkcji, między innymi jest używana do wyładowania złości. To samo tyczy się "f*ck"- wulgarne określenie na stosunek seksualny ORAZ wulgarny wyraz rzucany na odreagowanie złości.
W takim razie powiedziałabym, że w tym kontekście "ku*wa" najlepiej oddaje znaczenie "f*ck".
Sam więc chyba musisz przyznać, że jest różnica między różnymi przekleństwami. "Psiakrew" to mówi rodzic przy dziecku kiedy nie chce się brzydko wyrażać, albo samo dziecko, które jeszcze nie zna gorszych słów.
TADAA!
tak moim zdaniem:
między słowami "ku*wa" a "psiakrew" nie ma żadnej różnicy, bo oba są przekleństwami? W takim razie równie dobrze zamiast tej nieszczęsnej "psiejkrwi" mogłaby być równie absurdalna "motyla noga".
I na pewno każdy rozumny widz domyśli się, ze chodzi o przekleństwo.
Ale dlaczego widz ma się domyślać? Nie może dostać filmu w takiej formie w jakiej miał zamiar przekazać go reżyser? Niewinne przekleństwa brzmią śmiesznie w ustach bezwzględnych twardzieli lub w ekstremalnych sytuacjach, podejrzewam, że nie taki jest zamiar twórców, więc po co na siłę wprowadzać taką cenzurę i ugrzeczniać coś co z góry miało nie być grzeczne. Gdzie w tym sens?
Dobra, i tak nie oglądam filmów z lektorem więc mi to wisi, hahah.
Tłumaczenie, które mnie dobiło (nie pamiętam w jakim to było filmie):
w oryginale: Cool m*ther f*ck*r (chyba tak to się pisze)
w tłumaczeniu: Fajny koleś
To mi przypomina "Pulp Fiction" z dwoma wersjami tłumaczeń jednakowo ostrych i fajnych. W tym filmie "Bad Motherfu$%er" był przetłumaczony na "wredny matkoj$%ca" - wulgarnie, ale bez skrupułów i prawidłowo.
Wiem że lektor jedynie wykonuje swoją pracę, a pisząc to słowo miałam na myśli tłumaczenie, a nie tłumaczący głos :) Przekleństwa rozumiem, jest to denerwujące, jednak może ktoś chciał ułagodzić słowa lecące w telewizji, którą być może oglądają dzieci. Niestety, ktoś kto pierwszy raz oglądał wspomniane przeze mnie "Igrzyska Śmierci", sądzi, że Peeta to chłopiec robiący bułki w piekarni, a "together" oznacza "na zawszę". Nieszczęśliwie, byłam kiedyś świadkiem tłumaczenia, kiedy "I don't know anything" oznaczało "Wynoście się, bo zadzwonię na policje".
Filmy takie jak wspomniane przeze mnie "Casino" NIE powinny być przez dzieci oglądane, dlatego tłumaczenie powinno być poprawne. To wszystko. Denerwujące, czy nie, ale właśnie taki a nie inny język stanowi o sile filmu - no niestety, ale facet będący gangsterem, mordercą i narkomanem raczej nie będzie silił się na piękne słówka. Wyobrażasz sobie, by Vincent Vega mówił: "azaliż waćpan skłonnyś zadośćuczynić tejże suplice, iżby dyskursyję oną niechybnie zakończyć?" - no właśnie, stąd też "f^%k Y6U, bad motherf%^&er" i takie tam. Żartuję sobie oczywiście. W każdym razie, najlepsze tłumaczenia z jakimi się spotkałem to tłumaczenia w sieci... Niestety pirackie, co trochę kłóci się z moim światopoglądem ;)
Dokładnie. A jeszcze Bradley co chwilę mówił "f#ck, sh#t, wh#t the hell'' , a lektor nie czytał nic, jakby tego nie było ;c
Pan Chow nie mówi "normalnie", bo ma swój swoisty akcent. Polski lektor tego nie odda, wiec - żeby było podobnie "zabawnie", musieli teksty Chow nieco pozmieniać. Nie czepiałabym się tego.
niechce się czepiać ale lektor nie tłumaczy tylko czyta :) więc to nie jest jego wina no chyba że źle przeczytał bo się pomylił lol