i tyle gwiazd w obsadzie! To rzadkość, ale w tym wypadku twórcom się udało
Widziałeś:-) "Tajemnice Los Angeles" Curtisa Hansona są lepsze. Choć to jednocześnie kryminał i thriller, to właśnie w scenach akcji robi największe wrażenie. Nie mówiąc o aktorstwie, które jest niebotyczne.
https://www.youtube.com/watch?v=brgQy3DsZQg
No problem:-)
"RONIN" Johna Frankenheimera też niezgorszy!
https://www.youtube.com/watch?v=s3s-ARmPVb8
Film rzeczywiście mistrzowski w prawie każdym aspekcie, poza jedną sceną: ostatnią, gdy Pacino zaczyna ścigać DeNiro. Ten drugi zgubił go już na samym początku, a mimo to Pacino dokładnie wiedział, gdzie biec. Później było tyle okazji dla DeNiro, żeby sie ukryć, a mimo to nie skorzystał z nich, a Pacino wciąż wiedział gdzie jest. Jak dla mnie scena mocno naciągana, choć rozumiem, ze miala doprowadzić do puenty filmu. Niemniej jednak film świetny.
Nic mi nie mów o końcówce...:) Zawsze unikam tej sceny:) Mogli obaj przeżyć, ale wiesz, ta amerykańska poprawność...
Tak jest!!! Dlatego widząc np Nietykalnych na 2 miejscu rankingu nie ukrywam, że jestem NIECO wk...:)
Może troszke z innej beczki, ale odnosze wrażenie, że De Niro zrobiony troche na p. Zdzisia Rychtera z Przepraszam czy tu biją. I mrozi mi krew scena "autostradowa". obserwacja ze śmigłowca i potem podróż samochoami do baru na kawe, genialnie zailustrowane parafrazą New dawn fade Joy Division, robi robote/