Frank Galvin jest adwokatem, który ostatnio nie miał szczęścia i dodatkowo ostro popija. Trafia mu się sprawa o odszkodowanie za postępowanie niezgodne z lekarską etyką zawodową. Obie strony, szczególnie ta pozwana, dążą do zawarcia ugody, przyznanie odszkodowania bez rozprawy sądowej. Z czasem Frank zmienia jednak zdanie, w imię sprawiedliwości.
Lumet genialnie tworzy filmowy teatr. Do niego jakoś nigdy nie mam pretensji że rzadko kiedy sięga po własne pomysły. Bo w tych filmach liczy się raczej gra aktorska, zdjęcia, powolne rozwijanie akcji i zabawa atmosferą.
W tym wypadku wszystko zostało zrobione jak należy. Newman zachowuje się właśnie tak jakby...
Zacznę od tego, że jest to mój premierowy post na filmwebie. To właśnie dzięki temu filmowi przełamałem lenistwo i postanowiłem założyć konto i w końcu oceniać to, co tak bardzo lubię. Proszę więc o wyrozumiałość w ripostach.
A teraz do rzeczy: Werdykt to absolutny majstersztyk Sindey'a Lumeta. Widziałem już w swoim...
Wynik dodawania mamy oczywisty ARCYDZIEŁO. Podczas gdy pod filmami ''Ojciec chrzestny'' ''Skazani na Shawshank'' czy ''Milczenie Owiec'' aż roi się od przeróznych tematów do dyskusji, tak tutaj przy ''Werdykcie'' cichutko, wielka szkoda bo to wielkie kino.