Po co znów robić ten film? Coben napisał masę mocnych książek. Nie lepiej zekranizować inna?
Np. "W głebi lasu", albo moją ulubioną - "Jedyna szansa".
Pomijam już nawet fakt, że można by wypuścić całą serię z Myronem.
To się uwzięli na Tell no one. Ja rozumiem, że książka jest fajna. Ale ile razy można oglądać to...
grać to on nie za bardzo potrafi, ale z reżyserowaniem idzie mu lepiej. Tym bardziej na niego liczę, że książka Cobena genialna. Zobaczymy jak Hollywódzka ekranizacja.