Rosyjski „Szeregowiec Ryan”. Film przywraca do łask film wojenny, nadając mu nowy wymiar, a jednocześnie zachowując ogromne pokłady moralnej dwuznaczności.
Kilka fragmentów muzycznych z tego filmu zrobiło na mnie spore wrażenie. Muzyka podczas sceny bitwy z przejmująco powtarzającym się motywem skrzypiec zerwała mi beret. Czy na przykład fragment muzyczny przy wrzucaniu motocykla do rzeki. No i fragment kończący film. Film przyznam także mi się podobał, ścieżka...
Przyznam się szczerze, że oglądając ten film przez pewien czas myślałem o tym, że wystawię mu ocenę bardzo dobrą - było tak do momentu kiedy trzej uciekinierzy dotarli do wioski jednego z nich (no może jeszcze kilkanaście minut od tego momentu). Później fabuła nieco się rozmyła - było dosyć monotonnie z fabułą...